Zenek Martyniuk nie ma lekko ze swoim synem Danielem. Chłopak kilkukrotnie miał problemy z prawem. Odpowiadał m.in. za nielegalne posiadanie narkotyków, znieważenie policjantów, czy jazdę pod wpływem alkoholu i bez dokumentów.

Reklama

W lipcu 2020 r. mężczyzna został nawet skazany na 100 godzin prac społecznych i przez pięć miesięcy musiał odpracowywać po 20 godzin w wybranej instytucji.

Ostatnio jednak zniknął z mediów społecznościowych i nieco o nim ucichło. Mam nadzieję, że tak, jak każdy, ma w życiu trochę słabsze momenty. Wszystko wróciło już do normy. Ufam, że będzie tylko lepiej - powiedział Zenek Martyniuk w rozmowie z Pudelkiem.

W tej chwili jest w domu, ale niedługo popłynie w rejs. Czeka, kiedy będzie gotowy statek. Teraz nie pracuje, ale pomaga nam w różnych sprawach. Niedługo popłynie w rejs i będzie robił to, co lubi- wyznał piosenkarz.

Martyniuk był też pytany o to, czy rozpieszczał syna w dzieciństwie.

Nie był w uprzywilejowanej sytuacji. Ja nie jestem może wzorem rodzica, z którego należy brać przykład. Ale staramy się wychowywać go dobrze. Sam też byłem wychowywany w domu bezstresowo - powiedział.