Protesty pod hasłami "Marsz dla Izy" oraz "Ani jednej więcej" odbywały się, by oddać hołd 30-latce z Pszczyny, która zmarła w zaawansowanej ciąży.
Marianna Schreiber, która jest żoną ministra w rządzie PiS a rozpoznawalność zdobyła udziałem w programie "Top Model" skrytykowała celebrytki biorące udział w manifestacji.
Ona także udostępniła w sieci nagranie, ale w przeciwieństwie do innych znanych osób nie prezentowała na nim siebie podczas marszu.
Nie potrafię zrozumieć selfie celebrytów czy innych osób publicznych na #marszdlaIzy #anijednejwięcej. Wielokrotnie mówiono mi, że "idę na fejm", czego nie potrafię zrozumieć, bo chcąc iść na fejm, zrobiłabym dzisiaj sobie setki selfie na Marszu oraz nagrała rozmowy itd. - napisała.
Jesteśmy smutni, jesteśmy rozgoryczeni. Wszyscy żyjemy tragedią i jesteśmy zdenerwowani. Czy w takim miejscu najważniejsze jest selfie? A może to taka moda, że zawsze i wszędzie? Bo jak się czuje w sercu, żeby pójść, to się po prostu idzie... - zastanawia się Marianna w InstaStories.