Marianna Schreiber w zamieszczonym na Instagramie wpisie odniosła się do występu w programie "Top Model".
Przyznała, że w "życiu przeżyła wiele stresujących sytuacji", ale "stres, który towarzyszył jej w Top Model był takim, jakiego nigdy nie czuła".
"Cała się trzęsłam, nogi miałam jak z waty, zacisnęły mi się usta i przez to miałam złą wymowę… w końcu po castingach miałam podawaną kroplówkę ze stresu" – napisała.
Postanowiła też odeprzeć ataki związane z jej wpisem sprzed trzech lat.
Zamieściła go w październiku 2018 roku na Twitterze. Opublikowała wówczas zdjęcie dziewczyny z tęczową torebką, które podpisała: „Won z Mojego Miasta…”.
"Całkowicie odcinam się od polityki, moi znajomi i przyjaciele świetnie o tym wiedzą, BO MNIE ZNAJĄ. Wiedzą, jaka jestem, co przeżyłam, z czym mi trudno, a w reszcie, CO JEST PRAWDĄ, A CO NIE. Oni nie wyganiają mnie z Miasta, bo przeczytali pomówienia w internecie. Internet wszystko przyjmie – takie trudne mamy czasy" – napisała teraz.
„Hejterom dziękuję za to, że udowadniacie, jaki szacunek można okazać drugiemu człowiekowi tylko dlatego, że ocenia się go po poglądach (nawet nie jego własnych)” – napisała.