Na temat swojej urody, słyszałam już chyba cały słownik "życzliwych" epitetów. Kiedyś czytałam, że powinnam się schować, bo "gdzie z takim ryjem do ludzi, powinnaś w stajni owies żreć". Dziś z kolei czytam "gdybym miała tyle kasy co ty, to już dawno ten ryj bym sobie przerobiła...". Wiecie co, gdybym miała kompleksy na punkcie swojej urody to już dawno bym się załamała, zapłakała, pokroiła, odkroiła, wypełniła i takie tam inne fikumiku. (...) Właśnie taką jaką jestem - nie mam najmniejszego zamiaru uginać się pod chorą presją! - napisała w poście Chodakowska.
Trenerka nigdy nie ukrywała, że zoperowała sobie biust.
Co zasugerowano Chodakowskiej?
Przyznaję, kupiłam sobie biust. Mówię to od początku. Ale nie dlatego, bo ktoś mi zwracał uwagę, ale dlatego, że chciałam go mieć. No to mam. Co ciekawe, byłam bliska do biustu dorzucić "co nieco", bo ktoś tak zasugerował. W tej samej klinice konsultantka rzuciła "niech zgadnę, przyszłaś wyciąć powieki". Miałam wtedy 23 lata - wyznała.
Dodała, że na szczęście lekarz wybił jej to z głowy.
Dobrze, że lekarz chirurg był mądrzejszy i od niej i ode mnie. Bo ja głupia nie omieszkałam zapytać już na wizycie: Panie doktorze, a co z powiekami? Pamiętam jak dziś... "Co z nimi? To Twój znak charakterystyczny! Jeśli dotkniesz swojej oryginalnej urody, popełnisz wielki błąd. W mojej klinice nikt nie będzie dotykał twojej twarzy! Jesteś piękna". Żebyś widziała moją minę. Oryginalna?! Racja! - napisała.
Czy chce wyglądać jak żywcem zdjęta z taśmy? Jak dobrze, że nie polemizowałam... Jestem oryginalna i piękna. I tak się czuje, ale mam świadomość tego, że piękno jest pojęciem względnym. Ktoś płaci grube miliony za obraz, na który ktoś inny nie chce patrzeć. Nie musisz się podobać wszystkim. Ba! Nie będziesz się podobać wszystkim. To niemożliwe. Ważne, żebyś podobała się sobie. Lubiła siebie. Kochała siebie. A inni niech sobie mówią co chcą! - motywowała swoje fanki.