Radosław Pazura tłumaczył, że przez poważny wypadek, którego doświadczył kilkanaście lat temu nie był otwarty na zaszczepienie się w pierwszej kolejności.
Chciałem się zaszczepić, ale w późniejszym czasie. Chciałem zobaczyć, jak to przyjmują i jak się zachowują wszyscy po tej szczepionce. Spotkałem się z taką propozycją i w związku z tym musiałem zasięgnąć informacji. Miałem na to tak naprawdę, tylko kilka godzin, nie tak jak w przypadku innych akcji - mówił w Polsat News.
Zapewnił, że otrzymał zaproszenie i dopytywał, czy na pewno może się teraz zaszczepić.
Dodał, że nie rozumie "zamieszania związanego ze swoją osobą". Stwierdził, że "chce się angażować i chce brać udział w akcjach, które mogą pomóc ludziom".
Nie mam poczucia, że kogokolwiek wyparłem z kolejki, wręcz przeciwnie. Raczej się czułem wybranym do tego, żeby dobrze móc promować całą akcję szczepień, żeby to było wiarygodne i żeby miało to sens. Oczywiście, że nie żałuję i jestem wręcz zdumiony tym co się wydarzyło. Tym, że moja otwartość, że chciałem promować te szczepienia wywołała taką burzę. To tak jakby wejść do sklepu, kupić telewizor, mieć paragon na to, a później okazuje się, że telewizor jest kradziony. Ja paragon mam w ręku - powiedział aktor.
Wśród zaszczepionych ludzi kultury są Krystyna Janda, Krzysztof Materna, Wiktor Zborowski, Edward Miszczak, Michał Bajor, Andrzej Seweryn, Magda Umer oraz Maria Seweryn a także Anna Cieślak i Edward Miszczak. Brat aktora - Cezary Pazura jest ambasadorem akcji informacyjnej #SzczepimySię. Zdementował pogłoski o tym, że on także został zaszczepiony.