W związku z pandemią koronawirusa odwołane są praktycznie wszystkie wydarzenia kulturalne, w tym koncerty. Artyści z tego powodu nie pracują i nie zarabiają.
Tak jest w przypadku Natalii Niemen. Piosenkarka nie ukrywa, że nie ma za co żyć. Podczas protestu artystów, który odbył się w Warszawie, opowiedziała o swojej sytuacji.
Zaznaczyła, że znane nazwisko nie zapewnia jej dodatkowych pieniędzy.
Pomimo tego, że noszę takie, a nie inne nazwisko, nie przelewa mi się. Mam trójkę dzieci, mam dwa kredyty. Chcemy funkcjonować, chcemy żyć! Ja nie chcę specjalnych wynurzeń tutaj uskuteczniać, ale miesiąc temu miałam na koncie 500 zł. Naprawdę mi kasa z nieba nie spada, tatuś mi nie zostawił kokosów. Chcę uczciwie pracować! - te słowa artystki przytacza Plejada.pl.
Dodała, że próbowała się "przebranżowić", ale nie jest to takie proste.
Była tu mowa o przebranżowieniu. Ja mam jeszcze taki dar, że potrafię malować, rysować. Zaczęłam więcej rysować. Złośliwi powiedzą: "Dobrze, maluj. Bo nie umiesz śpiewać". Ale są tacy, którzy chętnie odbierają to, co ja przez muzykę jestem w stanie przekazać - powiedziała.