Bartłomiej Misiewicz po opuszczeniu aresztu zajął się biznesem. Produkuje własną wódkę o nazwie "Misiewiczówka". Z mediami coraz śmielej i częściej opowiada o swojej spektakularnej metamorfozie i szczegółach życia prywatnego.
We wtorek Misiewicza można było zobaczyć na pokazie mody nowej kolekcji Rodrigo De La Garza.
W rozmowie z "Faktem" opowiedział o pracy nad swoją sylwetką.
Jestem na diecie pudełkowej i korzystam z porad dietetyka. Pudełeczka mam na 1800 kalorii, ale zdarza mi się zjeść jakiegoś zdrowego batonika, czy wypić świeżo wyciskany sok pomarańczowy, więc dobijam do 2000-2200 kalorii dziennie. Przy aktywności fizycznej jest to odpowiednie - mówił.
To jednak nie wszystko, bo Misiewicz nie jada też już podobno po godzinie 19 i unika alkoholu i słodyczy. Nie oznacza to jednak, że nie pozwala sobie czasem na małe co nieco.
Nie jem po godz. 19. Oczywiście zdarzy mi się zjeść pizzę, czy wypić lampkę dobrego alkoholu, ale w umiarze nie ma to dziś wpływu na moją wagę - zapewnia.
W rozmowie z Pudelkiem zdradził z kolei, że plotki o jego ślubie nie są prawdą.
Media mnie już ze trzy, cztery razy ożeniły. Aktualnie jestem singlem - zapewnił.