Wielu artystów zwracało już uwagę na problem trudnej sytuacji, w jakiej branża znalazła się przez pandemię. Wielu aktorów i osób pracujących przy produkcjach serialowych, filmowych czy teatralnych niemal z dnia na dzień zostało pozbawionych źródeł utrzymania. Anna Korcz nie ukrywa, że znalazła się w tym gronie i od kilku miesięcy nie zarabia:

Reklama

Od marca nie pracuję, a mamy końcówkę lipca. Byłam tylko na jakichś króciutkich dubbingach, ale to tylko takie żarty, bo nie jest to zarobek, którym mogę nakarmić dzieci (...) To jest bardzo trudny czas. Państwowym teatrom opłaca się grać dla 50 proc. widowni, ponieważ są dotowane, w związku z czym jakby wszystko zostaje po staremu. Ja gram w teatrze prywatnym, a takie instytucje nie są dotowane przez państwo i dlatego na razie nie gramy, ponieważ w tej sytuacji właściciel musiałby dokładać - powiedziała w rozmowie z Newserią.

Aktorka ma pretensje do rządu, że nie wyciągnął pomocnej dłoni do artystów:

Uważam, że nasza grupa zawodowa – aktorów, artystów – jest absolutnie pominięta. Jest to zrobione z premedytacją i w bardzo niefajny sposób. Wielu kolegów już się na ten temat wypowiadało. W momencie, kiedy jesteśmy potrzebni do akcji społecznych, to używa się wszystkich naszych mediów społecznościowych, portali itp. i prosi się nas o agitację: róbcie, róbcie. Oczywiście robimy to z przyjemnością, ale już w takim momencie jak teraz nie jesteśmy specjalnie potrzebni. Jesteśmy spychani na margines i bardzo nieładnie się nas traktuje

Reklama

Anna Korcz zarzuca rządzącym politykom także słabą pomoc dla przedsiębiorców. Aktorka jest właścicielką ośrodka Zacisze w Pomiechówku, w którym organizowane są wesela, rodzinne przyjęcia i spotkania firmowe. Takie miejsca w trakcie pandemii ucierpiały najbardziej. Niestety rządowa pomoc mocno rozczarowała gwiazdę:

Ja jestem jeszcze tzw. mikroprzedsiębiorcą, więc również wiem trochę o drugiej i trzeciej tarczy. To jest wszystko żart. Owszem, coś tam się dostaje, ale nie to, co obiecywał rząd, żeby była jasność

Jak