Produkcja nie chciała udzielić informacji na temat tego, która z aktorek popularnej produkcji jest zakażona koronawirusem. Reżyser serialu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nie ukrywał zaś, że jest rozczarowany postawą aktorów:

Reklama

Na razie wszyscy jesteśmy przerażeni... Wciąż panuje pandemia, a mam wrażenie, że ludzie o tym zapominają. Wszyscy podpisaliśmy zobowiązanie, że w trakcie zdjęć nie przyjdziemy do pracy z objawami choroby i zachowamy szczególną ostrożność. Że nie będziemy w tym czasie uczestniczyć w dużych zgromadzeniach, chodzić na imprezy czy na siłownię. Pracujemy w maskach, dezynfekujemy ręce, przestrzegamy wszelkich zasad. Niestety, obserwuję, że aktorzy, którzy przecież nie mogą występować przed kamerą w maseczkach, często żyją dość swobodnie, nie zachowując reguł bezpieczeństwa.

Zarówno plotkarskie media, jak i fani serialu zaczęli zastanawiać się, u której z gwiazd wykryto koronawirusa. Magdalena Stużyńska postanowiła więc odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia. Jednocześnie aktorka wyjawiła, że jest zdrowa, ale opisała także, jak trudnym doświadczeniem dla niej było zetknięcie się z wirusem:

Nie mam COVID!!! Testy dwukrotnie pokazały negatywny wynik. Jeszcze nie zeszło ze mnie napięcie, nie mam siły jeszcze się cieszyć. To, że się nie zarazilam, nie znaczy, ze wirusa nie ma, jak twierdzą niektórzy. „Otarłam się” o niego blisko - i uwierzcie: oczekiwanie na wynik testu nie jest przyjemnym czasem. Uważajcie na siebie i na innych, proszę...
Pandemia się jeszcze nie skończyła niestety. A skutki zakażenia dotykają nie tylko zarażonej osoby. Bądźcie zdrowi i ostrożni! Howgh!
#becareful #takecare #peace #love #zen

Reklama

Dalsze losy produkcji wciąż stoją pod znakiem zapytania, bowiem zdjęcia zostały wstrzymane. Nie wiadomo więc, czy "Przyjaciółki" wrócą na ekrany jesienią.