Napełniała żelazko wodą, gdy piorun uderzył w studnię. Siła rażenia była tak wielka, że odrzuciło ją na drugi koniec kuchni.

Uderzyłam się w lodówkę, straciłam przytomność. Mama ocuciła mnie, od razu wrzuciła do samochodu i zawiozła do szpitala. EKG pokazywało niezwykłą elektryczność w moim ciele. Musiałam badać się codziennie przez 10 dni - wspomina. Sharon Stone jeszcze w tym roku ma opublikować swoje wspomnienia w książce „The Beauty of Living Twice”.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu