Zarzewiem zamieszek w USA była śmierć czarnoskórego mężczyzny Georga Floyda, który zmarł uduszony przez policjanta. Tydzień temu do internetu trafiło nagranie z incydentu, na którym widać, jak jeden z funkcjonariuszy brutalnie przyciska mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Wkrótce mężczyzna zmarł. Słowa przyciskanego do ziemi Floyda "Nie mogę oddychać" stały się głównym hasłem protestów, które od tygodnia rozlewają się po całych Stanach Zjednoczonych przybierając coraz bardziej brutalne oblicze. Na ulicach płoną samochody, niszczone są restauracje i lokale usługowe, plądrowane sklepy.
Joanna Krupa, która od wielu lat mieszka za oceanem skomentowała obecną sytuację panującą w USA w rozmowie z Pudelkiem. Modelka nie ma wątpliwości co do tego, że zachowanie policjanta było skandaliczne i powinien on trafić do więzienia za morderstwo.
Najgorsze jest to, że policjanci czują za dużą pewność siebie i za dużą moc. Mogą robić sobie, co chcą. Ewidentnie ten mężczyzna był rasistą - powiedziała oburzona
Krupa dodała jednak, że tak jak nagannie ocenia zachowanie policjanta, tak nie pochwala także sposobu, w jaki postępuje część protestujących:
Zamiast spokojnie wyrażać swój sprzeciw, robią to agresywnie, rozwalają ludziom biznesy, biją się. To jest coś przerażającego. Nie powinni robić krzywdy innym, mogą to wyrazić w inny sposób. Taki sposób protestów jest równie okropny jak zachowanie tego policjanta - dodała modelka
Inną polską gwiazdą, która obserwuje zamieszki na własne oczy i obawia się o swoje niebezpieczeństwo jest Weronika Rosati. Aktorka na swoim Instagramie wyznała, że spakowała najpotrzebniejsze rzeczy na wypadek, gdyby musiała wraz z córką uciekać z domu.