Maja Ostaszewska należy do tego grona artystów, którzy nie boją się mówić o swoich poglądach i chętnie angażują się na przykład w protesty społeczne. Aktorka ostro krytykowała rząd za próby ograniczania praw kobiet, dyskryminowanie osób LGBT czy podejście do ekologii.

Reklama

Ostatnio zaś Ostaszewska postanowiła podzielić się z fanami smutną refleksją na temat obecnej sytuacji w naszym kraju. Aktorka zwraca uwagę na trudną sytuację w kulturze i dramat wielu artystów:

Nie wiemy kiedy znowu spotkamy się w teatrze. Żadnych konkretnych informacji ani prawdziwego wsparcia dla artystów, pracowników kultury. Miałam szczęście w ostatnich latach bardzo intensywnie pracować, więc radzę sobie i choć tęskniąc, mogę sobie pozwolić na znajdowanie dobrych stron izolacji. Ale myślę o tych, którzy nie mają tego komfortu. Czas niepewności, chaosu.

Dalej Ostaszewska wymienia przewinienia rządzących:

Reklama

Tymczasem dwóch starszych panów bez żadnego trybu i omijając prawo ustala ze sobą i decyduje o losie 38 milionów obywateli. Na dodatek z góry wiedząc jakie orzeczenie wyda Sąd Najwyższy. Że nieważne jest coś co się nie odbyło...Trwa za to cisza wyborcza przed nieistniejącymi wyborami...Otwarte są centra handlowe bez dopływu świeżego powietrza, ale małe sklepiki nadal są pozamykane. Przedszkolaki, od których trudno wymagać żeby stosowały się do zaleceń epidemiologicznych wracają do przedszkoli, ale tylu dorosłych nie może pójść do pracy. Mimo suszy, pożarów nadal trwa wycinka drzew. A do tarczy ochronnej minister środowiska chce dopisać zakaz interwencyjnego ratowania zwierząt...Na pracowników służb medycznych zamiast szacunku, wdzięczności i wspólnych postulatów o porządne dofinansowanie, spada hejt. Nie mieści mi się to w głowie.
Gdzie my żyjemy...
#chaos #państwochaosu #demokracja #niewybory #sztuka #artyści #teatr #film #tęsknota #iletopotrwa

Maja Ostaszewska to nie jedyna artystka, która krytykuje rząd za brak wsparcia kultury w tym trudnym czasie. Na problem ten uwagę zwracali także Maciej Stuhr, Krystyna Janda czy Michał Żebrowski.