Magda Gessler i jej syn Tadeusz byli gośćmi w programie Kuby Wojewódzkiego.

Pytany o to, czy przyjaźni się ze swoją matką, syn "królowej TVN-u" odpowiedział, że teraz tak, ale gdy był młodym chłopakiem miał do niej żal, że "nie zawsze była".

Reklama

- Moja mama przez wiele lat idealnie mnie wychowywała, była ciepłą osobą, aż do momentu, kiedy weszła w twardy biznes lat 90. Stworzyła imperium. To nie była mama, która robi kanapki synowi do szkoły, tylko taka, która miała niezły "fight" życiowy - powiedział.

Dodał, że jest jej dziś wdzięczny za to, że gdy był dzieckiem nie chodził z nią po muzeach, ale po restauracjach. Na pytanie, czy lubi, gdy matka "robi mu siarę" odpowiedział, że "nie ma nic przyjemniejszego".

Reklama

- Ona jest tak barwną, barokową osobą. Robi to z fantazją. Kiedyś powiedziałem, że mama jest idealna. Jestem jej wdzięczny za to, że tu jestem. To prawda, że gdy byłem mały nie chodziłem z matką po muzeach, tylko po restauracjach. Ale dzisiaj jestem jej za to wdzięczny - mówił.

Z kolei Gessler przyznała, że "odzyskała dzieci po 10 latach".

- Jestem na etapie dojrzałej gruszki. Jestem dojrzała i pachnąca. Nie jestem samotna, mam rodzinę. Jestem z nich dumna. Gdy moje dzieci pojawiły się ze mną w MasterChefie, cały czas chciało mi się ryczeć. Przewyższyli mnie, są moimi autorytetami. Tadeusz ma do mnie dystans. Pamiętam, jak spojrzenie mojego świeżo upieczonego syna zrobiło na mnie największe wrażenie na świecie. Powiedział do mnie wtedy: "K**wa, co ja tu robię? - stwierdziła.

Przyznała, że nigdy nie była bliżej ze swoją rodziną niż teraz. Okazuje się, iż osiągnięcie takiej relacji z dziećmi zajęło Magdzie wiele lat.

Reklama

- Bardzo do siebie pasujemy. Odzyskałam dzieci 10 lat temu. Czasem można nie odzyskać ich wcale. Ja byłam mężczyzną w domu, wszystko było na mojej głowie. Musiałam przynosić pieniądze - wyznała.

Zapewniła, że nie stoi za karierami i sukcesami swoich dzieci a zarówno Lara, jak i Tadeusz osiągnęły wszystko same.

- Tadeusz jest zupełnie jak mój były mąż. To mój wielki autorytet. Rozmawiam z nim po dwie godziny dziennie - powiedziała.