W lipcu tego roku Zygmunt Chajzer ostatecznie zniknął z reklam produktów do prania. Na jego miejsce koncern zatrudnił Annę Starmach. Stało się to po ponad dekadzie jeżdżenia po Polsce i pouczania ludzi, jak należy prać. Prezenter nie chce komentować decyzji dotychczasowego pracodawcy, przekonuje jednak, że przeżył wspaniałą przygodę. – Na początku nie wiedziałem, czy się zgodzić na udział w reklamie - wspomina początki. - Obawiałem się, że ludzie nie wezmą mnie poważnie. Niewielu facetów na świecie reklamuje przecież środki piorące. Pierwszym konsultantem była moja żona i ona powiedziała krótko, że dam radę. Plamy nie będzie! Nie żałowałem decyzji, zwiedziłem trochę świata, poznałem fajnych ludzi.

Reklama

Prezenter postanowił wykorzystać fakt, że przez lata kojarzony był właśnie z usuwaniem plam. W rozmowie z Fakt.pl zapowiada, że wprowadzi na rynek własną markę proszku do prania. – Na początku traktowaliśmy ten pomysł jak żart. W końcu podeszliśmy do tego poważnie. Robimy badania, czy jest szansa na powodzenie projektu. To pomysł na rodzinny biznes – przekonuje.

Zygmunt Chajzer nie chce podać daty wprowadzenia na rynek swojego produktu. – To się stanie prędzej niż później – zapowiada. Pewne jest jednak to, że przy produkcji i promocji proszku o nazwie Chajzer Ziggi pomagać mu będzie syn, Filip, który z czasem przejmie cały interes.