Zdarzenie miało miejsce 18 marca, jednak dopiero teraz Michał Żebrowski zgodził się o nim opowiedzieć. Z jego słów wynika, że radny Zbigniew Boćko przybył na spektakl "Polityka" w towarzystwie kilku osób i w czasie przedstawienia wygłaszał "niestosowne komentarze", przeszkadzając innym widzom. Potem - jak pisze natemat.pl - polityk Prawa i Sprawiedliwości w czasie przerwy udał się wraz ze swymi kolegami do bufetu i tam pili alkohol. Postanowili jednak wrócić na widownię około pół godziny przed zakończeniem spektaklu. Obsługa nie wyraziła jednak na to zgody.

Reklama

Według relacji przytoczonych przez portal natemat.pl, polityk PiS miał się zachowywać hałaśliwie, zaczepiać pracowników teatru i przyciągnąć do siebie jedną z kobiet z Biura Obsługi Widzów. Groził też, że napisze skargę, bo w teatrze jest "syf" i nie jest posprzątane.

Portal podaje również, powołując się na pisemne oświadczenia świadków zachowania radnego Boćki, słowa, jakimi zwracał się do pracowników teatru:

"Wszyscy stracicie pracę"
"Będziecie mieli przesrane"
"Czy wy wiecie, kim ja jestem?"
"Chyba nie wiecie, co będzie się działo, jak nie wpuścicie PiS-u na salę"


Dziennikarzom nie udało się uzyskał komentarza radnego do opisanych wydarzeń. Wiadomo jednak, że o sprawie został poinformowany między innymi Karol Karski, rzecznik dyscypliny partyjnej Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama