Drogi Danielu, błyszczysz brzydko. I nie chodzi o rozmiar występku. Nie o ilość promili. Nie o to, że - jak sugerują salony - alkomat policji był polityczny i wskazał nadwyżkę, bo sprzyjasz Platformie. Nie powinieneś iść do TVN, lecz do kościoła, Bogu dziękować, że tylko tak się to skończyło - pisze Joanna Szczepkowska w magazynie Plus Minus.

Reklama

Jej zdaniem Olbrychski nie powinien składać takich publicznych deklaracji tylko po prostu przestać pić

- Potrzeba błyszczenia zaprowadziła cię poza wszelkie normy. Tego rodzaju przysięgę składa się sobie, nie publiczności. Postanowiłeś błysnąć przy okazji tak szczególnej jak śmierć Papieża i złożyłeś deklarację abstynencji. Niedotrzymanie tej obietnicy oznacza utratę honoru. Radzę Ci szczerze: nie rób show ze swojego procesu. Spróbuj coś kiedyś zrobić naprawdę. Tylko dla siebie. Bez sławy i bez chwały. To się należy choćby Papieżowi - pisze aktorka.

Reklama

Chodzi o deklarację aktora, że po śmierci papieża Jana Pawła II rzucił palenie. Olbrychski publicznie zadeklarował, że to papież Polak go uratował. Ale na ostatnim festiwal w Międzyzdrojach przyłapano go nie tylko z alkoholem ale i papierosem w dłoni.

Reklama

Źródłem wstydu nie jest występek, tylko tamta deklaracja. Nie ma żadnego znaczenia, czy pijesz wódkę, której – jak się okazuje – nie lubisz, czy wino; dwa łyki czy kilka butelek. Postanowiłeś błysnąć przy okazji tak szczególnej jak śmierć Papieża i złożyłeś deklarację abstynencji. Niedotrzymanie tej obietnicy oznacza utratę honoru -dodaje.