Kiedyś to on brylował na arenie partyjnych starć. Po wycofaniu się z polityki pozostało mu kibicowanie ambitnej żonie, która została posłanką PiS. Ale teraz nawet dla Nelly Rokity nie zrobi wyjątku – trzyma się z boku nawet, gdy w grę wchodzi senatorski mandat dla jego żony.

Reklama

– Nie planuję uczestnictwa w tegorocznych wyborach parlamentarnych – oświadczył nam stanowczo Jan Rokita, gdy zapytaliśmy go na kogo wkrótce zagłosuje.

A to oznacza, że Nelly Rokita, nie może już liczyć na ten jeden, ale jakże cenny dla niej głos. "Byłoby dla mnie ważne, gdyby na mnie zagłosował, ale jestem osobą tolerancyjną i bardzo szanuję zdanie innych osób" – mówi z trudno ukrywanym żalem Nelly Rokita, kandydatka PiS na senatora.

Deklaracja męża o tym, że nie wybiera się na wybory, najwyraźniej ją zaskoczyła. – "Nie będzie spełniał swojego obywatelskiego obowiązku? Nie popieram takiej postawy obywatelskiej!" – oburza się. "Będę go namawiała żeby jednak uczestniczył w wyborach i oddał głos na kogoś z PiS" – zapowiada walecznie.

Reklama

Ale sama nie wierzy, że zdoła nakłonić męża, by jednak wsparł ją przy urnie wyborczej. "W czasie wyborów będzie w Krakowie, a ja startuję z okręgu podwarszawskiego. Nie sądzę żeby na czas wyborów przyjechał do mnie. To by wymagało dużych zabiegów" – łaskawie usprawiedliwia Jan Rokitę.

Czytaj więcej w "Fakcie". Wójt oszczędza kosztem dzieci >>>