Jak pisze "Fakt":
Dres, krótkie spodenki, kapelusik, ciemne okulary i rowerowe rękawiczki – były prezydent na pierwszy rzut oka nie różni się od innych rekreacyjnych cyklistów. Uwagę przyciąga jednak niecodzienna postawa Wałęsy-rowerzysty. Na swoim pojeździe siedzi wyprostowany jak struna. Ma bowiem specjalnie dobrany kierownik. Dodatkowo są na nim zamontowane pionowe rączki. Rower ma też wygodne szerokie siodełko i obowiązkowo uchwyt na sportowy bidon. Na kierowniku widać też rowerowy licznik. Maszyna ma także przedni amortyzator. Przydałby się jeszcze jeden, z tyłu.
– Inaczej bym się męczył jazdą. A tak siedzę sobie prosto, wypoczywa mi kręgosłup – tłumaczy nam były prezydent.
A w takich warunkach pedałowanie to dla niego samo zdrowie.
– Chcę trochę mięśnie odbudować, bo jednak dużo siedzącej pracy miałem przez parę ostatnich lat. Spróbuję powiększyć mięśnie, a jednocześnie wzmocnić serce i płuca. Lekarze zawsze to zalecają, choć jako pacjenci zazwyczaj kiepsko ich słuchamy – opowiada Lech Wałęsa.
Ruch na świeżym powietrzu bardzo mu służy zwłaszcza po niedawnym zapaleniu płuc, z którym trafił na trzy tygodnie do szpitala. Teraz wrócił już do formy. Ale zamierza się oszczędzać.
– Ostrożnie będę się włączał w działalność publiczną, troszeczkę mniej będę pracował – zapowiada.
>>>Czytaj też: Uwaga! Nie musisz płacić za komitet rodzicielski