Jak pisze "Fakt":
Marcin Szczutkowski, menedżer Radka Majdana, krótko podsumował zarzuty Dody wobec Radosława Majdana i Adama "Nergala" Darskiemu. Temu pierwszemu zarzuciła zdrady, a temu drugiemu, że potraktował ją jak trampolinę do sławy.
- Po raz kolejny Doda musiała się podeprzeć Radkiem, żeby zaistnieć na okładce kolorowej gazety. Wybrała sobie silne plecy, ale po tylu latach od rozstania opowiadanie tych kłamstw, aby podkręcić zainteresowanie swoją osobą, wydaje się słabe i w dość śmiesznej sytuacji stawia "ikonę" polskiej muzyki - mówi Szczutkowski. - Zabawne też, że to Doda zarzucała Nargalowi, że potraktował ją jako trampolinę do sławy - widać miał się od kogo uczyć.
>>>Doda w "Vivie": Mocne zdjęcia, szczery wywiad
Trzeba przyznać, że w ten sposób menadżer celnie odbił piłeczkę, wskazując na początki kariery Dody, kiedy była mało znana i związała się z najbardziej znanym polskim bramkarzem. Kto wtedy był skoczkiem, a kto trampoliną - możemy się tylko domyślać.
>>>Czytaj też: Szapołowska zachwycona Figurą