Emma Watson po skończeniu zdjęć do filmowej sagi o Harrym Potterze postanowiła studiować literaturę na Brown University na Rhode Island. Miesiąc temu ogłosiła jednak, że zawiesza naukę.

Reporterzy prześcigający się w dostarczaniu informacji o celebrities od razu wywęszyli, że 21-letnia Watson były prześladowana przez uniwersyteckich kolegów. Jak doniosły plotkarskie serwisy, gwiazda musiała się m.in. liczyć z kąśliwymi uwagami w chwilach, kiedy odpowiadała na pytania wykładowców. „Dziesięć punktów dla Gryfindoru” – tak koledzy mieli komentować poprawne odpowiedzi Watson.

Reklama

Aktorka zaprzecza jednak wszystkiemu. „Nigdy w życiu nikt mnie nie prześladował” – zapewniła na swojej witrynie. „Czuję potrzebę powiadomienia was wszystkich, że nie wzięłam wolnego semestru na uniwersytecie Brown ze względu na bullying, jak sugerują media” – dodała. Incydent z „punktami dla Gryfindoru” nigdy nie miał miejsca – twierdzi gwiazda. Jak podkreśla, to moment, w którym chce skoncentrować się na swojej karierze.

Media wiedzą jednak swoje. Rzeczniczka aktorki kilka dni temu zapowiedziała, że Emma Watson wkrótce zmieni uczelnię. Ona sama najwyraźniej nie podjęła jeszcze decyzji. Nie można wykluczyć, że brytyjska gwiazda ostatecznie zrezygnuje ze studiów za Oceanem i wróci na Wyspy.

Reklama