"Gwiazdor jest najwyraźniej święcie przekonany, że ma pełne prawo stawać na specjalnie wydzielonych miejscach parkingowych. Dlatego prezenter bez żenady, wstydu czy odrobiny empatii postanowił zaparkować swój drogocenny pojazd na miejscu przeznaczonym dla inwalidów'" - pisze "Fakt".
"To z pewnością jeden z najdroższych samochodów, jaki stał na tym uprzywilejowanym miejscu. Bo niestety z renty inwalidzkiej mało kogo stać na porsche za 300 tysięcy. Nawet ból w krzyżu czy zdrętwiałe nogi, z którymi zmaga się gwiazdor przez swój niewygodny wóz, nie usprawiedliwiają takich beztroskich zachowań" - czytamy w "Fakcie".