Nic dziwnego, że po takiej wersji hymnu amerykański olbrzym Eric "Butterbean" Esch mógł być nieco rozkojarzony i Mariusz Pudzianowski sprawił mu tęgi łomot.
Reklama
Nic dziwnego, że po takiej wersji hymnu amerykański olbrzym Eric "Butterbean" Esch mógł być nieco rozkojarzony i Mariusz Pudzianowski sprawił mu tęgi łomot.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję
Komentarze (33)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTo nie koksy , to " wojownicy " ;-D
i jeszcze do tego walka najmana i salety - o obu panach nie można dobrego słowa powiedzieć, ale sposób poprowadzenia walki przez sędziów i postawa salety była chyba największym dnem całej tej "gali"