Od zomowca do detektywa
Najbardziej znany polski detektyw swoją walkę ze światem przestępczym rozpoczynał w ZOMO. Choć jak sam przyznaje, w trakcie czteroletniej służby w milicji nigdy nie skorzystał z zomowskiej pały. Byłem kierowcą pojazdów i na prowadzeniu poprzestawałem - dodaje. W 1988 roku Rutkowski wyjeżdża do Austrii gdzie otwiera przedstawicielstwo jednej z firm ochroniarskich. Tam wraz z przyszłą żoną Anną zajmuje się odzyskiwaniem skradzionych aut.
Jego współpracownicy zgodnie twierdzą, że to właśnie Anna stworzyła detektywa, którego znamy dziś. Zorganizowała firmę, stworzyła wizerunek szeryfa i zapotrzebowanie na niego.
W 1990 roku powstaje biuro detektywistyczne Rutkowski z siedzibą w Łodzi i specjalizacją - odzyskiwanie skradzionych aut. Wówczas Rutkowski mocno współpracuje z innym łódzkim detektywem - Waldemarem Czerwińskim. Rutkowski jest skuteczny, ma notes pełen kontaktów, działa szybko - oceniają pracę detektywa klienci. Od tamtej pory jego biuro niezmiennie prowadzi sprawy na terenie całej Europy.
>>> Jegostrona.pl na Facebooku – polub i bądź na bieżąco >>>
Wpadki
Polski Brudny Harry ma za sobą kilka spraw, których zdecydowanie nie można uznać za zakończone sukcesem. Wyczyny łowcy głów przyćmiewają chociażby konflikty z policją. On sam krytykuje jej działanie, zarzuca opieszałość lub brak jakichkolwiek działań. Dla niego wszystko jest jasne. Policjanci nie darzą go ciepłymi uczuciami, bo jest od nich lepszy.
Detektyw ma na swoim koncie wiele akcji o zasięgu międzynarodowym. Te dają spory rozgłos i uznanie, jednak za jedną z takich akcji detektyw nie zebrał pochlebnych opinii. W myśl zasady, że cel uświęca środki, Rutkowski organizuje akcję w Czeskim Cieszynie posługując się paszportem dyplomatycznym. Podczas tej akcji zatrzymano Dawida S. podejrzanego o zabicie oświęcimskiej notariuszki. Zajście tak komentuje jeden z jego pracowników: Paszport dyplomatyczny był jedynym dokumentem, jaki miał przy sobie. Najważniejsze, że udało się zatrzymać podejrzanego. My nie chcemy z nikim się ścigać. Wyrywać kogoś dla siebie. Nam chodzi o łapanie przestępców.
Krytycznie na temat działań detektywa oraz jego wystąpień w serialu "Detektyw" wypowiada się szef Stowarzyszenia Detektywów Polskich Bogumił Zawadzki. Niemal każdy odcinek serialu "Detektyw" pokazywał przestępstwo, ale... Rutkowskiego i jego ludzi. Dlatego mam żal do popularnych mediów, że go bezkrytycznie reklamowały - stwierdzał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Zawadzki.
Rutkowski ma za sobą problemy z prawem, tymczasowe aresztowania i wyroki sądu, m.in. ten z czerwca 2007 roku, kiedy to został skazany na karę 1,5 roku pozbawienia wolności przez sąd w Antwerpii, za bezprawne zatrzymanie w tym mieście poszukiwanego Polaka.
W 2001 roku dostaje od Andrzeja Leppera miejsce na liście kandydatów Samoobrony do Sejmu. Mimo, że nie rozwiesił ani jednego plakatu, wygrywa. Karierę posła rozpoczyna mocno. Jego pierwszy wniosek dotyczy postawienia Jerzego Buzka przed Trybunałem Stanu. Potem częściej można go było spotykać w sejmowej restauracji niż na sali obrad. Ostatecznie swój flirt z samoobroną kończy po rewelacjach Leppera na temat produkcji wąglika w Klewkach oraz zapowiedzi ujawnienia korupcji wśród polityków PO i SLD.
To, co się teraz dzieje jest bardziej żenujące, śmieszne, walka o władzę, pomijając interes wyborców - podsumowuje Rutkowski.
Sukcesy
Rozwiązanie zagadki zaginionej Madzi z Sosnowca nie jest jedynym osiągnięciem na koncie detektywa.
Skuteczność: 90 %. Tak sam mówi o pracy swojego biura Rutkowski. Miesięcznie dostaje około 30 zleceń. Najczęściej przyjmuje sprawy związane z porwaniem dla okupu, windykacją oraz negocjacjami. Nie podejmuje się spraw beznadziejnych.
Sukcesem kończą się dwie akcje biura detektywistycznego na terenie Norwegii. W sierpniu ubiegłego roku agenci Rutkowskiego przechwytują tam dwoje dzieci odebranych rodzicom i oddane rodzinom zastępczym przez tamtejszych urzędników. W Norwegii w ramach obowiązującego prawa dochodzi do ogromnych wynaturzeń. Ofiarami urzędników stają się niewinne, białe i zdolne dzieci odbierane zdrowym i normalnym matkom - mówi Krzysztof Rutkowski po jednej z akcji.
Detektyw uwalnia kobietę zmuszaną do pracy w Agropoli we Włoszech, wraz z jej dwójką dzieci. Ratuje Beatę H. przez wiele lat więzioną przez libijskiego męża. Rozbija gangi samochodowe, odzyskuje skradzione auta.
"Rutek" Show
Zarówno ci którzy są mu niezbyt przychylni jak i jego przyjaciele zgodnie stwierdzają, że "Rutek" potrafi nadać rozgłos wszystkiemu co robi, nawet porażki potrafi przekuć w sukces. Rozgłos wokół detektywa sprawił, że bardziej kojarzy się z Jamesem Bondem niż zwykłym detektywem. Już od początku funkcjonowania biura detektywistycznego, na swoje akcje zabiera lokalnych dziennikarzy, którzy to jemu przypisują wszystkie sukcesy. Jest zawsze dobrze ubrany.
Dlaczego miałbym się ubierać niemodnie? Zawsze dbałem o mój wizerunek i będę dbał dalej - komentuje Rutkowski w rozmowie z "Playboyem".
Skóra, fura i… kobiety
Skórzane kurtki, ciemne okulary i broń w ręku tak najczęściej pokazują go media. Rutkowski nie odcina się od zomowskiej przeszłości, ale mówi ze ona sama nie daje mu o sobie zapomnieć. Wiele nawyków weszło w krew. - Mieliśmy gdzieś politykę, ale kumple, gorzała i dziwki były na porządku dziennym. Trochę mi to weszło w krew, ale nie wyszło. Była gorzała, były i dziwki - przyznaje w tym samym wywiadzie.
To prawda: byłem złodziejem kobiet. Narzeczonym odbierałem narzeczone, mężom - żony, które potem zostawały moimi żonami - dodaje na łamach "Vivy". Liczne romanse, drogie, szybkie auta i... pieniądze.
Bieznesmen
Ma za sobą karierę polityka, pisarza, wydawcy aktora i detektywa. Próbował swoich sił w przemyśle odzieżowym, produkując ubranka dla dzieci oraz w usługach organizując imprezy paintballowe. W jednym z wywiadów przyznaje się do rocznego zysku rzędu miliona złotych. Biuro detektywistyczne zatrudnia 20-30 osób, a każdy z pracowników zarabia średnio 2500 złotych. Za sukces Rutkowski wypłaca premię. Wysokość stawki za zlecenie ustalana jest indywidualnie, czasem zleceniodawca dorzuca coś ekstra.
Co ciekawe, detektyw przyznaje, że jeśli sprawa naprawdę go interesuje, potrafi pracować za darmo. Najlepiej zarabia na krótkich, jednodniowych akcjach. Jeśli rozwiązywanie problemu zleceniodawcy ciągnie się dłużej, koszty biura rosną. Zapytany, czy odczuwa konkurencję na rynku, odpowiada, że nie. Ja mam monopol, konkurencji nie odczuwam - stwierdza detektyw w rozmowie z portalem Money.pl.
Właściwy człowiek na właściwym miejscu?
Podobno spisał już nie jeden testament i jest świadomy tego jak duże ryzyko wiąże się z wykonywanym przez niego zawodem. Sam przyznaje, że wiele osób go nie lubi. Po prostu lubię swoją pracę, bo lubię ryzyko. Wkalkulowałem w moje życie to, że mogą mnie odstrzelić na ulicy. Spodziewam się śmierci - podsumowuje w jednym z wywiadów.
Komentarze (62)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeę że nie ma zbrodni doskonałej i 90% spraw da się rozwiązać a ci co na nim psy wieszają poprostu zazdroszczą. Bandziory tesz sie go boją ! I co z tego że działa na granicy prawa liczy się efekt końcowy przecież nikogo nie przypala rozgrzanym żelazem a jeśli by nawet coś wymusił to pokrzywdzona moze założyć mu sprawe np za znęcanie się psychiczne ;P co do ZOMO to może właśnie tam nauczył się skutecznych metod oddziaływania na ludzi ;)
Nie bawcie sie w psychologow i psychiatrow, bo na tym tez sie nie znacie
"Każdy ma prawo reklamować swoja działalność i osiągnięcia, prowadząc jakikolwiek biznes ...! " Jaka dzialalnosc?
"Doprowadził do tego, że matka przyznała iż dziecko nie żyje i że to ona je ukryła ...! Gdyby nie Rutkowski nadal matka Madzi nie wodziła by wszystkich za nos ! " Zmanipulowal ja dla swoich pertykularnych interesow!!!
Policja na pewno nie jest tak durna aby nie brac tej kwestii pod uwage,matka nie zostala przesluchana na te okolicznosc ze wzgledu na stan psychiczny.
"Dowodów procesowych niech szukają organy ścigania! "Tu sie nie pomylilas,organy scigania a nie osoba z zarzutami
"Detektywi, Rutkowski czy jest oficjalnie detektywem czy nie działa tak aby był skuteczny, on ma wykryc przestępstwo, przestępcę, ująć go jak trzeba, ratować życie, ratowac porwanych, dla detektywa, dla rutkowskiego liczy sie skuteczność za wszelka cenę, nie jest ważne jakim sposobem zdobywa informacje, ma byc skuteczny i w wiekszości przypadów jest skuteczny, wielokrotnie pomagał Policji np. w odzszukiwaniu skradzionych samochodów, ustalaniu czy sa skradzione, demaskowaniu a także zatrzymywaniu złodziei samochodów etc."On nie jest od tego, jest takim samym obywatelem jak ja czy Ty, choc nie tu sie myle, ja nie mam zarzutow postawionych przez prokurature. Wszystkie mozliwe sposoby, skutecznosc za wszelka cene??? To dobrze ze sie przyznala bo wg.Ciebie i twojego podejscia nie musial jej torturowac i lamac kolem!!!wypowiadasz sie zbyt emocjonalnie, nie znajac prawa ,zasad pracy organow scigania i wielu innych rzeczy.To nie czas na ciosanie krzyzy, i ferowanie wyrokow,chyba ze PAN RUTKOWSKI wg.Ciebie to dobry kandydat na kata w koncu jest zaje...cie skuteczny!!!
rutkowski to by moze za 10 lat by dopiero doszli do sprawy...policja mu zazdroscize pierwszy odkryl prawde!!!
Jest o nim glosno, doszedl do celu po trupach, a wy barany bijecie mu brawo
bo wsrod ludzi to trzeba miec chociaz ludzkie odruchy a nie tylko ludzki wyglad .
No coz ale tak to jest gdy kobiety zaczynaja myslec
Trzeba być ostatnim debilem aby stawiać takie zarzuty,że w okularach, że zamaskowani, że reklamuje swoją działaność, że oprawa ...
Okulary nosi kto chce, policjanci, agenci, detektywi czy nawet emerytowani policjanci operacyjni, byli detektywi wielokrotnie narażali się bandziorom, mafiosom i muszą sie maskować bo to kwestia życia lub śmierci ...!
Każdy ma prawo reklamować swoja działalność i osiągnięcia, prowadząc jakikolwiek biznes ...!
Detektywi, Rutkowski czy jest oficjalnie detektywem czy nie działa tak aby był skuteczny, on ma wykryc przestępstwo, przestępcę, ująć go jak trzeba, ratować życie, ratowac porwanych, dla detektywa, dla rutkowskiego liczy sie skuteczność za wszelka cenę, nie jest ważne jakim sposobem zdobywa informacje, ma byc skuteczny i w wiekszości przypadów jest skuteczny, wielokrotnie pomagał Policji np. w odzszukiwaniu skradzionych samochodów, ustalaniu czy sa skradzione, demaskowaniu a także zatrzymywaniu złodziei samochodów etc.
zdobywanie dowodów procesowych to zadanie organów ścigania a detektyw nie może sie cackać ani dbac o formy, byc delikatnym jak licza sie minuty i chodzi np. o życie ludzkie.
także w sprawie Madzi Rutkowski nie mógł sie cackac bo nie wiedział poczatkowo, że dziewczynka nie żyje, liczył sie wiec czas, minuty, chodziło o życie malutkiego dziecka nie było czasu się cackać ani dbac o formy ...!
Jak już Rutkowski nakłonił matkę do przyznania sie to policja udaje teraz wszystkowiedzacego greka...!
Sprawa wyjaśniła się dzięki ustaleniom i dowodom otrzymanym od detektywa Rutkowskiego ...!
Organy ścigania zawzięcie tępią detektywa Rutkowskiego a wszystko wyjaśniło się dzięki niemu ...!
Matka i ewentualnie inni winni śmierci dziecka, czy w wyniku morderstwa czy zaniedbań winni być jak najsurowiej ukarani a jeżeli są chorzy do wariatkowa z nimi ...! Było widać od początku, że matka Madzi kręci !
Wypowiadała sie o córeczce w czasie przeszłym ... etc. teraz już można zakładać, że jest winna co najmniej karygodnego zaniedbania, nieudzielenia pomocy, nie wzywania pomocy, wprowadzania w błąd ścigania ... i nadal perfidnie i bezczelnie kłamie!
Wg mnie dziecko zginęło w innych okolicznościach niż mówi matka, może i w domu ale i to pewne nie jest... a wiadomo z ustaleń Rutkowskiego, że matka prawdopodobnie sfingowała swój upadek i sama celowo się potłukła a więc trzeba ją widzieć jako perfidną sprawczynię, może wariatkę, winną co najmniej zaniedbania, nie wezwania pomocy, pogotowia ratunkowego, być może winną śmierci dziecka ... jak dała rady kłamać, potłuc się celowo, udawać napad, to nie jest załamana tylko z premedytacją kłamała jakby chciała sobie zapewnić alibi!
Niektórzy zarzucają mu niedelikatność wobec "załamanej matki" a przecież Rutkowski nie wiedział czy dziecko żyje bo matka kłamała, że ją napadnięto a dziecko porwano, chodziło więc o ratowanie dziecka, ustalenie co się z nim stało itd. to nie było czasu na delikatności i cackanie się, liczyła sie każda minuta, tym bardziej nie należało się cackać z podejrzaną co najmniej karygodnego zaniedbania ! Nie było czasu na cackanie się! Należało użyć wszelkich środków!
Detektyw Rutkowski postąpił słusznie! Dla niego powinna być i jest ważna skuteczność! I nie można mu tego wytykać!
Dowodów procesowych niech szukają organy ścigania!
Nie powinien się nikt cackać z przestępcami, matka Madzi jest winna co najmniej karygodnego zaniedbania, nie jest sczera, stale perfidnie kłamie! czy winnymi karygodnych zaniedbań rodzicami! Jak matka mogła okłamywać męża, perfidnie udawać załamaną, występować w tv i udawać porwanie dziecka! Widać, że matka Madzi nadal perfidnie kłamie!
Myślę, że matka kłamie nadal bo gdyby dziecko wyślizgnęło się jej po kocyku z rąk jak niosła po kąpieli i uderzyło w próg etc. to przecie wezwała by pomoc! narobiła rabanu! jeżeli byla na miejscu, trzeźwa i może by je jeszcze uratowano ...
Jeżeli matka była pewna, że dziecko nie żyje to znaczy, że musiało ulec wypadkowi lub umrzeć bez ich opieki, bez ich obecności ! i leżeć dłużej! może matka pochlała, otrzeźwiała czy wróciła do domu, było zimne to uznali, że nie żyje ale i to nie usprawieliwia ich postępku i tego, że nie wzywali pomocy!
To straszne jeżeli rodzice są chorzy to powinni zostać zamknięci w psychiatryku do końca żywota a jeżeli zdrowi powinni ich zamknąć do więzienia i oskarżyć! Ja takiej matce dałabym dożywocie!
co panie premiarze nerwy puszczaja??