Z pozoru niewinny długopis okazał się w rzeczywistości zabójczą bronią, którą pewien północnokoreański szpieg miał wykorzystać podczas zeszłorocznego zamachu na znanego działacza politycznego. W długopisie ukryta była trucizna, która po wstrzyknięciu do organizmu wywoływała natychmiastowy paraliż mięśni, a następnie śmierć.
Agenci znaleźli także pióro z pociskami napełnionymi tą samą trucizną oraz latarkę naładowaną trzema kulami.
Zdaniem jednego z południowokoreańskich oficerów, broń w postaci długopisu czy pióra wykorzystuje się już od co najmniej 10 lat. Jednak latarka, z której można strzelać z niezwykłą precyzją, to zupełna nowość. Co gorsza, taka broń jest praktycznie niemożliwa do wykrycia.
Komentarze(0)
Pokaż: