p
Najpierw było ostrzegawcze trzaśnięcie, a chwilę potem krzesło z hukiem zarwało się pod gościem zaproszonym do telewizyjnego studia. Trzeba przyznać, że starał sie zachować fason do samego końca. Nawet wtedy, gdy zza stołu nie było już go widać...
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama