Podwarszawską willę Edyty Bodnar traktuje jak własną. Jak donosi "Super Express: "Nowy znajomy gwiazdy w posiadłości piosenkarki czuje się nadzwyczaj swobodnie. Na bosaka wyprowadza psa, kręci się po domu jak po własnym". A sąsiedzi chętnie uzupełniają informacje dotyczące relacji tych dwojga: "Pan Bartosz ma nawet swoją kartę wstępu na teren posiadłości i klucze. Przyjeżdża tu, kiedy chce, i wyjeżdża, kiedy chce. Ostatni weekend spędził u pani Edyty, ale normalnie w tygodniu wraca stamtąd około godz. 2 w nocy" - opowiadają "SE".

Reklama

Bartosz wspiera Edytę nie tylko emocjonalnie, ale i zawodowo. Coraz częściej reprezentuje ją w kontaktach z mediami. Edycie to na pewno bardzo na rękę, bo nie radzi sobie ze swoimi sprawami zawodowymi.

Bodnarowi zależy nie tylko na Edycie, ale także na jej synku - wie, że dobre relacje z chłopcem wpłyną pozytywnie na związek z jego mamą. Dlatego obsypuje 5-latka kosztownymi prezentami.

Krzysztof Skiba stwierdził niedawno we "Wprost Light", że facet decydujący się na związek z Górniak to samobójca. Bodnar chyba nie czyta "Wprost Light".

Reklama