Hiszpańska aktorka da prawdziwy pikantny pokaz tańca podnoszącego ciśnienie krwi. Fabuła musicalu będzie bazowała na słynnym, na poły autobiograficznym filmie Federica Felliniego „8 i ½”. Rola męska przypadła Danielowi Day-Lewisowi, Cruz gra jego kochankę.

Reklama

Rola wymagała od gwiazdy gibkości i wprawy w tańcu. Jak Penelope radziła sobie z treningami?

„Gdy przytrafia ci się coś takiego, musisz po prostu dalej robić to, co robisz, i zapomnieć o fizycznym bólu. Tańczyłam w ciemności z jednym tylko reflektorem wycelowanym we mnie, więc musiałam zdobyć się na skrajne skupienie. Naprawdę miałam o czym myśleć, a nie o tym, że coś boli. Właściwie to modliłam się, żeby tylko nie upaść. Przesz naprzód i nie myślisz o cierpieniu i dopiero na koniec dnia widzisz te wszystkie pęcherze i siniaki” – tłumaczy gwiazda. – „Nie mogłam przestać płakać, bo chodziłam na treningi tyle miesięcy… To wszystko będzie na filmie, a film przetrwa. Ale ja już nie podejmę się czegoś takiego…” – zaznacza.

Więcej o filmie przeczytasz tutaj.

ZOBACZ TAKŻE:

>>> Penelope nie wstydzi się akcentu

>>> Penelope cruz pozuje z Almodovarem