Tyle - według "Super Expressu" - muszą zapłacić redakcje kolorowych pism, które będą chciały opublikować fotografie z tej podziemnej uroczystości. "Nie mówię o swoim życiu prywatnym, nie chcę, aby media tym żyły" - stwierdził tylko Cezary Pazura.

Reklama

>>>Cezary Pazura skopał przechodnia

Bulwarówce udało się jednak dotrzeć do szczegółów przygotowywanej ceremonii. Ślub ma się odbyć 125 metrów pod ziemią, w nieczynnej kopalni soli w Wieliczce. Z dala od widzów i fotografów. Ceremonia ponoć zacznie się specjalną mszą. W kopalni jest bowiem kaplica. Trzeba będzie tylko sprowadzić księdza.

Nie wiadomo jednak, czy na taki ślub dadzą się sprowadzić urzędnicy stanu cywilnego. Mimo szumnych zapowiedzi, przepisy mówią jasno - zawarcie związku małżeńskiego poza urzędem możliwe jest tylko w wyjątkowych okolicznościach, na przykład z powodu choroby. Jeśli urzędnicy nie dadzą się przekonać, cały ślub stanie pod znakiem zapytania.

Reklama

>>>Weronika nie pójdzie na ślub Czarka

A kościelne przypieczętowanie związku nie wchodzi w grę. Cezary Pazura według kartotek parafialnych jest bowiem wciąż mężem Weroniki Marczuk-Pazury.