"Najpierw się roześmiałem i pomyślałem: <To szaleństwo! Przecież to niemożliwe>" - opowiadał Greg Hardesty. "Potem zasiadłem do kalkulatora i wyliczyłem, że rzeczywiście jest możliwe, aby człowiek aż tyle naklikał". Dziennikarze tymczasem skwapliwie oszacowali, że jego córka wysyłała jednego SMS-a co dwie minuty przez 15 godzin od przebudzenia.

Reklama

Na szczęście jej plan taryfowy pozwala na wysyłanie nielimitowanej liczby wiadomości za stałą kwotę 30 dolarów miesięcznie. W przeciwnym wypadku państwo Hardesty najprawdopodobniej zapłaciliby około 2900 dolarów (8700 złotych) za gadulstwo Reidy. Zapobiegawczo rodzice już zakazali córce wysyłania SMS-ów po kolacji.

Przeciętny nastolatek w wieku 13-17 lat wysyła około 1742 wiadomości miesięcznie. Sam pan Hardesty przyznał się do 900 SMS-ów na 30 dni, czyli o 700 więcej niż przeciętny dorosły. Niedaleko więc pada jabłko od jabłoni...