Jak ustalił pomponik.pl, Majka Jeżowska musiała być hospitalizowana ze względu na poważne zatrucie. Informator portalu doniósł, że chodzi o salmonellę. Piosenkarka nabawiła się choroby najprawdopodobniej po tym, jak spożyła przygotowany przez siebie kogel-mogel.

Reklama

Któregoś z ostatnich ranków obudziła się z wielką ochotą na ten właśnie przysmak, a niedługo po tym, jak zjadła wymarzony deser, zaczęła odczuwać przykre dolegliwości. Sprawa wyglądała na tyle poważnie, że Jeżowska trafiła na SOR. Na szczęście lekarze szybko zorientowali się, co jej dolega i włączyli odpowiednie leczenie.

Artystka czuje się już lepiej, ale przebywa jeszcze szpitalu. Bliscy gwiazdy powiedzieli, że naprawdę bali się o rozwój sytuacji, bo sprawa wyglądała groźnie, a wiadomo, że takie przypadki mogą się bardzo różnie skończyć.

Życzymy zdrowia i trzymamy kciuki za szybki powrót do formy!