"Byłam naiwna i łatwowierna, dałam się wmanipulować w taką sytuację. Zaufałam jej i takie są tego skutki" - żali się Mandaryna w rozmowie z "Faktem".

Choć sprawa jest poważna, to piosenkarka nie ma zamiaru spłacać długów Kanclerz. "Moi prawnicy już zajmują się tym" - zapewnia. Skąd wzięły się te zobowiązania? Tego Mandaryna na razie nie zdradza, nie chcąc zaszkodzić swojej sprawie - czytamy w "Fakcie"

Reklama

>>>Więcej na eFakt.pl