Lech Wałęsa był w Olsztynie na zjeździe seniorów Konwentu Solidarności. Podczas uroczystości dostał najwyższe regionalne odznaczenie: medal Zasłużony dla Warmii i Mazur. Była więc okazja, by wznieść na jego cześć toast.

Reklama

"Ale najwyraźniej źle dobrano trunek, bo prezydent po spróbowaniu whisky krzywił się okropnie" - naśmiewa się bulwarówka. Na szczęście na stole leżała sprawdzona zagryzka. I to ona uratowała honor gospodarzy - kpi "Fakt".

Whisky nie wypaliła też Wałęsie ciętego języka. W przemówieniu stwierdził, że inni podszywają się pod historyczny sukces Solidarności - pisze "Fakt". "Coraz więcej jest złodziei tamtego zwycięstwa. Ze stu ludzi, cała żyjąca <krajówka> powinna usiąść, poprosić paru pisarzy i wspólnie przez dyskusję, przez ścieranie się, napisać jak było, co było" - oznajmił.