Po zauważeniu żenującego błędu na statuetce Nagrody im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego organizatorzy nie kryli wielkiego zdenerwowania.
Na ich szczęście żaden "Englerd" się nie zjawił, a sam Englert to osoba o dużym poczuciu humoru - pisze "Fakt". "Teraz wiem, że nigdy nie należy popadać w samouwielbienie" - powiedział aktor.