Skoki narciarskie to jego praca, ale w Planicy, gdzie odbywają się ostatnie zawody Pucharu Świata w tym sezonie, jest czas i na przyjemności. Małysz jak zwykle przyjechał na finałowe konkursy z całą rodziną. W Słowenii jest jego żona Izabela wraz z ich ukochaną córeczką Karoliną. Cała rodzina śpi w tym samym hotelu, co reszta polskiej reprezentacji, położonym kilka kilometrów od skoczni "Spiku" - pisze "Fakt".
W trakcie zawodów obie panie dzielnie kibicują naszemu mistrzowi, a po nich dbają, by ich mężczyzna czuł się jak najlepiej. A tak czuła opieka może dodać naszemu najlepszemu skoczkowi skrzydeł. Troskliwe gesty i gorące pocałunki powinny też rozwiać wszystkie wątpliwości dotyczące prywatnego życia czterokrotnego mistrza świata - twierdzi "Fakt".
Jakiś czas temu pojawiły się bowiem plotki o tym, że Adam będzie rozwodził się z żoną. Według niektórych kibiców, kryzys w małżeństwie Małyszów miał być przyczyną słabej postawy ubiegłorocznego zwycięzcy klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na skoczni. Małysz ma za sobą jeden z gorszych w karierze sezonów, bo zamiast skupiać się na skokach, myśli cały czas o tym, jak uratować swoje małżeństwo.
"Nie mam już ochoty o tym rozmawiać. Słyszałem tyle bzdur na nasz temat, że nie chce mi się dementować kolejnych wymysłów. Ludzie mnie czasem przerażają" - powiedział "Faktowi" niedawno Adam.
"To nie ma nic wspólnego z prawdą. Chciałbym, żeby w moim małżeństwie wszystko układało się tak wspaniale jak u nich" - potwierdza w rozmowie z "Faktem" przyjaciel Małyszów.
Po tym, jak "Fakt" podejrzał Izę i Adama na skoczni w Planicy, rzeczywiście nie musi nic mówić. Wystarczy popatrzeć na to, jak całuje swoją żonę i wszystko jest jasne.