Przed fotoreporterami "Faktu" nikt się nie ukryje, a już tym bardziej, kiedy ma na sobie takie karakułowe cudeńko jak Marek Dochnal. Najsłynniejszy lobbysta III RP przechadzał się po bazarze całkowicie zrelaksowany i sprawiał przy tym wrażenie zadowolonego z życia.

Reklama

Spokojnie chodził między straganami i przebierał. Kupił warzywa, owoce i pieczywo - skrupulatnie wylicza "Fakt". I złośliwie dodaje: Niestety, bogacz brylujący kiedyś na salonach, zapomniał chyba, że to tylko bazar. I że nawet jeżeli coś jest drogie, to wcale nie znaczy, iż jest w dobrym stylu.

"W tym stroju nie widać żadnego sznytu. Buty, sweter, spodnie i na to wsadzona kupa zwierzątek. To zestawienie wygląda bardzo źle, aż oko boli" - mówi "Faktowi" stylista Sławomir Blaszewski.

Pół biedy, gdyby Dochnal był na bakier tylko z modą, a nie z prawem. Ciążą jednak na nim poważne zarzuty związane z przekrętami przy prywatyzacjach - przypomina bulwarówka.

Reklama

Zobacz jakie futra radzą nosić najlepsi projektanci z Paryża i Mediolanu.