Amy dostała kilka nominacji i strasznie chciała jechać do USA. Ubłagała nawet lekarzy z kliniki odwykowej, by ją wypuścili na dwa dni, bo ona musi lecieć za ocean. Plany popsuła jednak ambasada amerykańska. Urzędnicy wizy gwieździe nie przyznali. Uznali, że Amy powinna się najpierw wyleczyć, a dopiero potem lecieć do USA, nawet jeśli może dostać nagrodę za piosenkę... "Odwyk".

Reklama

Złośliwi jednak komentują, że jakby na rozdanie Grammy nie wpuszczali piosenkarzy uzależnionych od narkotyków, to nikogo by na sali nie było.

Grammy to najważniejsza nagroda, którą może dostać muzyk. Przyznawana jest w 105 kategoriach przez amerykańską akademię sztuki, do której należą najlepsi muzycy i producenci.