Zielonooki mruczek dzielnie przemierza ulice i łąki. Wdrapuje się na drzewa, balkony, parapety. Ogląda świat kocimi oczami i dzięki temu powstają niepowtarzalne zdjęcia, które automatycznie cyka aparat fotograficzny.

Kociak nosi go na szyi. Aparat jest bardzo mały i do tego wodoodporny. Dlatego niestraszne mu kąpiele w kałużach i poranna rosa. Mruczek Fritz może bez przeszkód szaleć i dokumentować swoje podróże.

Reklama

Gdy wraca do domu, jego pani, Ramona Markstein zabiera się za przeglądanie fotografii. Najlepsze umieszcza na swojej stronie internetowej. A że pręgowany futrzak nie może usiedzieć na miejscu, zebrała się już spora galeria.

Zobacz zdjęcia zrobione przez kota Fritza >>>