Nawet najwybitniejszy aktor uczy się fachu całe życie. Wie o tym także odtwórca roli doktora Sambora w popularnym serialu "Na dobre i na złe". Dlatego w pocie czoła, godzinami, nieustannie szlifuje swój talent. "Fakt" przyłapał Radosława, jak dziarskim krokiem maszerował po nowe, bezcenne doświadczenia. Gdzie ich poszukiwał? Za drzwiami bardzo kameralnego studia z kabinami wideo.
Pracowity aktor znalazł chyba to, czego szukał - pisze "Fakt". Nie przeszkadzało mu, że artyści, których podpatrywał, nie należą do czołówki światowego show-biznesu. Pan Radosław potrafi docenić wysiłek i zaangażowanie amatorów. No i wyciągnąć wnioski z ich występów. Gdy seans się skończył, doktor Sambor wyglądał na głęboko wstrząśniętego tym, czego tam doświadczył - szydzi bulwarówka.
Rola, której się uczył Radosław Krzyżowski, musi od aktora wymagać z pewnością sporej odwagi. Nie bez powodu przecież na drzwiach tajemniczego studia umieszczono napis "Tylko dla dorosłych" - pisze "Fakt".