Co można robić ostatniego dnia w pracy, kiedy wszystkie sprawy już są pozałatwiane, umowy podpisane, a do biura nikt nie dzwoni? Chyba tylko snuć plany na przyszłość. I Bill Gates to robi. Planuje karierę muzyczną (ale tę odradza mu Bono z zespołu U2), polityczną, na co nie chcą się zgodzić Hillary Clinton i Barack Obama, a nawet filmową. Krytycznym recenzentem aktorskich wysiłków miliardera jest jednak Steven Spielberg. Próbuje też ćwiczeń gimnastycznych i medytacji, ale te kończą się efektownym upadkiem z gumowej piłki.

Reklama

Gates nie jest jednak pierwszy w takim pokazaniu swojego odejścia. Równie humorystyczny film z zapisem ostatniego dnia w Białym Domu pokazał były prezydent USA Bill Clinton. Gwiazd było tam co prawda mniej, ale odchodzący przywódca i tak był bardzo zajęty. Składał kaczuszki z papieru, mył prezydencką limuzynę, pielęgnował ogródek i robił pranie. Grał w okręty z szefem sztabu i też przygotowywał się do kariery filmowej. Mierzył nawet wyżej niż Gates - w filmie ćwiczył mowę, którą wygłosi, gdy już dostanie Oscara...

Zobacz ostatni dzień w pracy Billa Gates'a...

... i ostatni dzień w Białym Domu Billa Clintona