"Z moim narzeczonym Pawłem jesteśmy już dwa lata. Spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę, mieszkamy razem i nie kłócimy się, bo po co? Jest nam po prostu dobrze. Do ślubu mam jednak coraz bliżej" - mówi "Faktowi".

Zdaniem Karoliny, ślub to ważna decyzja. Nie można jej podejmować pochopnie i bez namysłu. "Nie wyobrażam sobie, żebym mogła wyjść za mężczyznę, z którym nie mieszkałam wcześniej. Wiem, że takie małżeństwa bardzo szybko się rozwodzą. Ja muszę dotrzeć się ze swoim partnerem, poznać jego wady i zalety. Trzeba poważnie się zastanowić, czy jest to odpowiedni kandydat na męża i ojca. Mój Paweł na pewno jest na tak, ale nadal się jeszcze poznajemy" - mówi "Faktowi" Borkowska.

Reklama

Rodzina to przede wszystkim dzieci, które najmocniej cementują związek. W zaplanowanym życiu aktorki nie mogło ich więc zabraknąć - podkreśla bulwarówka. "Chciałabym urodzić dziecko jeszcze przed trzydziestką. To bardzo ważne. Natury nie da się przecież oszukać" - dodaje.

Mimo że Karolina jest nieodrodną córką tatusia (jej ojcem jest znany aktor Jacek Borkowski), nie do końca poszła w jego ślady. Kocha aktorstwo, ale też wie, że to niepewny kawałek chleba, który nie daje życiowej stabilizacji - zwraca uwagę "Fakt". "Kończę studia oraz pracuję. Zajmuję się promocją. Wszystko jest jednak tak czasochłonne, że nie wiem, kiedy znajdę czas na napisanie pracy" - opowiada.

Reklama

Jednak "Fakt" nie ma wątpliwości: "Karolina na szczęście jest bardzo zorganizowaną osobą, a kolejne wyzwania dodają jej energii i mobilizują do działania. Jak tylko upora się z magisterką, na pewno zrealizuje kolejny punkt z życiowego planu i wyjdzie za mąż".