"Tłumaczył się, że nie widział, że za nim coś stoi" - mówi telewizji Fox News sierżant Dan Davis z policji w Aspen. Aktor na szczęście dopiero ruszał, więc strat dużych nie było. Obyło się też bez mandatu, bo sprawca dogadał się z ofiarą wypadku.

Zresztą kobieta teraz będzie mogła się pochwalić znajomym, że jej samochód rozbił sam Jaś Fasola.

Reklama