Ogromny wąż był atrakcją na imprezie z okazji otwarcia nowej warszawskiej restauracji. Inni się bali, ale Marek Włodarczyk bez wahania zarzucił pytona na szyję i fachowo podtrzymywał jego głowę - pisze "Fakt".

Wąż wyglądał bardzo groźnie - wił się i syczał. Niektórzy mieli ochotę uciec, gdzie pieprz rośnie. Ale nie dzielny komisarz Zawada.