Nic tak dobrze nie robi na jesienną chandrę, jak zdrowa dawka słodkości. Posłanka LiD dobrze o tym wie. Podczas zakupów w jednym ze stołecznych centrów handlowych jej uwagę zwróciło ogromne stoisko z pysznymi wypiekami - pisze "Fakt".

"Na ogół unikam jedzenia słodyczy" - tak Senyszyn tłumaczy chwilę słabości. "Kupiłam sobie jednak francuskie ciastko ze śliwkami, jakie najbardziej lubię. Nie znoszę natomiast ciężkich ciast i wszelkiego rodzaju kremów" - opowiada o swoich kulinarnych gustach.

Czy w związku z dużą dawką kalorii znana z odważnych kreacji posłanka nie obawia się o swoją linię? "Mam na to niezawodny sposób. Po takich słodkich przyjemnościach po prostu nie jem kolacji" - zdradza swoją receptę.

Reklama