Bon Jovi zajmie się polityką, gdy tylko skończy z karierą muzyczną. Bo na razie całkiem nieźle się czuje na scenie. Jednak kiedy odwiesi gitarę na kołek, to chce rządzić stanem New Jersey.

Wierzy, że sobie poradzi, bo przecież uczy się od czołowych polityków Partii Demokratycznej. Do tego już kilku artystów, jak Ronald Reagan czy Arnold Schwarzenegger, udowodniło, że gwiazdor w polityce sobie poradzi.

Choć złośliwi wypominają mu jego wczesne lata kariery, gdy, jak sam przyznał, handlował marihuaną. I śmieją się, że takiej kariery jak od dilera do gubernatora w USA jeszcze nie było.