O przypadku Marguszewej poinformowała rosyjska gazeta "Prawda”. "Nigdy nie liczyłam swoich lat ani nie myślałam o śmierci" - zapewniła gazetę Marguszewa. A na potwierdzenie swojej długowieczności pokazała dowód osobisty. Data urodzenia jest wyraźna - 1884 r.

Reklama

Ale bardziej niesamowite jest to, że kobieta w wieku 79 lat urodziła syna, Achmeda. I też pokazała jego dowód. Samego Achmeda nie ma już przy niej. Zmarł w 2005 r. w wieku czterdziestu kilku lat. Pozostawił po sobie jednak kilkoro dzieci, które mieszkają teraz ze starowinką. "Sekret jej długowieczności związany jest chyba z Achmedem" - wyjaśnia Fatima, synowa Marguszewej. "Bardzo go kochała. Wiedziała, że sam jako małe dziecko nie da sobie rady. Dlatego postanowiła żyć dla niego. Ojciec Achmeda umarł w wieku 83 lat, gdy chłopak miał zaledwie cztery lata".

Sama Marguszewa przyznaje, że swój zaawansowany wiek zawdzięcza także diecie. Codziennie wypija kubek herbaty i zjada nieco chleba. Mięso jest świątecznym luksusem. Oczkiem w głowie Uli Marguszewej są jej wnuki. "Są jedynym powodem, dla którego żyję" - mówi. Nic dziwnego, bo jak pisze "Prawda", wnuki utrzymują się z renty babci.