Ludzie show-biznesu, by zyskać na popularności, robią różne rzeczy: fotografują się na bankietach, udzielają wywiadów. Ale są też tacy, którzy za wszelką cenę chcą wywołać skandal. Tylko po to, aby o nich napisano. Adamowi Fidusiewiczowi tak bardzo doskwiera mała popularność, że postanowił... wejść na kiosk. Jego zachowanie, na pograniczu wandalizmu, sprawiło, że zdegustowani przechodnie pukali się w czoło - relacjonuje "Fakt".

Co sprawiło, że serialowy Max chce w ten sposób zwrócić na siebie uwagę? Niektórzy sądzą, że jest po prostu sfrustrowany po tym, jak odpadł z popularnego programu "Taniec z gwiazdami" - pisze "Fakt". Dotychczas był tylko aktorem na dorobku, znanym z serialu "Na Wspólnej". Kiedy wziął udział w TVN-owskim show, zaczęły interesować się nim media. Życie na świeczniku bardzo się Adamowi spodobało. Niestety, już w czwartym odcinku telewidzowie wyrzucili go z programu.