Wychodzą na jaw szczegóły wizyty Lecha i Danuty Wałęsów na sobotniej imprezie w Szymbarku na Kaszubach, gdzie uczestniczyli w wycinaniu najdłuższej deski z jednego pnia. Skansen brał udział w biciu rekordu Guinnessa, odebranego mu wcześniej przez Niemców. Przedsięwzięcie miała uświetnić wizyta pary prezydenckiej. I trzeba przyznać, że uświetniła.

Reklama

Lech Wałęsa chwycił w dłonie piłę i stojąc pod pniem potężnej daglezji zabrał się za piłowanie. Nad nim z pomocą pilarzy piłowała Danuta Wałęsa.

Takiego rżnięcia jeszcze z żoną nie miałem - rzucił w pewnym momencie były prezydent, śmiejąc się. Jego słowa cytuje portal kartuzy.info. Danuta Wałęsa nie pozostała mu dłużna: - Nareszcie ja byłam na górze - odparła była pierwsza dama.

Na szczęście okazało się, że rżnięcie państwa Wałęsów przyniosło pożądany skutek. Udało się pobić rekord Guinnessa. Wycięta deska ma 46 metrów i 53 centymetry długości.