- Wszystkim się przejmuję - oznajmiła Cruz.
- Każdego dnia staram się mniej bać, mniej zamartwiać, ale mi nie wychodzi, bo taką po prostu mam naturę. Nie lubię tego w sobie, bo przez to cierpię.
I dodaje:
- Pracuję nad sobą. Im mniej się martwię, tym bardziej jestem skupiona i obecna, co pozytywnie wpływa na moją grę na planie. Jestem jednak jak sinusoida: raz jestem skoncentrowana i wolna od trosk, a już następnego dnia mam na głowie cały zastęp potworów.
Od 31 sierpnia polscy widzowie będą mogli podziwiać Penélope Cruz w nowym filmie Woody'ego Allena, "To Rome with Love".