Piotr Fronczewski zafundował sobie najnowszy model citroena - DS5.
Dotychczas jeździł skodą, ale z pewnością rozglądał się za większym i bardziej reprezentacyjnym autem. Zastanawiał się nad bmw.
Jak czytamy w "Fakcie":
- Postawił na dużo tańszego citroena, za którego trzeba zapłacić co najwyżej 140 tysięcy. Ale i tak jest to auto, którego można panu Piotrusiowi pozazdrościć. Już sam wygląd samochodu może wzbudzać podziw. Teraz Fronczewski na pewno nie przejedzie szosą niezauważony!