Zbigniew Wodecki napisał autobiografię zatytułowaną "Pszczoła, Bach i skrzypce".

Artysta promował ją w gdyńskim centrum handlowym Klif, ale niestety - długo czekał na gości spotkania literackiego.

Nikt nie przyszedł, by porozmawiać z panem Zbigniewem o jego książce.

TVP / Jan Bogacz TVP SA
Reklama

Dopiero interwencja pracownika księgarni spowodowała, że artysta rozdał 3 autografy i zrobił sobie jedno zdjęcie z klientami Klifa.

Jak czytamy w "SE":

- Choć wyglądał na niezrażonego całą sytuacją i dowcipkował, widać było, że jest nieco przygnębiony.

Wygląda na to, że era gwiazd-literatów dobiegła chyba końca. Szkoda, że tak smutnego.